Siedziałam na wysokiej skale,skad rozpościerał sie widok na całą doline, mnóstwo drzew ,gęstych lasów w oddali slychac piekny spiew ptakow,głubie się nie trace czasu, znajduje nad błękitnym niebiem
Zakochałams ię w Japonii, tu gdzie kwiaty rosna na jabloni gdzie na drzewach rosna wisnie,
gdzie na wzgorzach rosna wrzosy skraplajace o pornaku krople wody z porannej rossy.
Zakochałam się w Japonii,
tam, gdzie kwiaty rosną na jabłoni,
gdzie na drzewach kwitną wiśnie,
gdzie na wzgórzach rosną wrzosy,
skraplane o poranku
kroplami porannej rosy.
Rozdział pierwszy
Dawno, Dawno temu w Japonii.
Zakochałam się w Japonii –
tu, gdzie kwiaty rosną na jabłoni,
gdzie na drzewach kwitną wiśnie,
a na wzgórzach rozkwitają wrzosy,
skraplane o poranku kroplami wody
z jesiennej rosy.
Łkam jak te krople, tęsknię za mamą.
Przychodzę tu co rano,by pobyć samą.
Siedziałam na wysokiej skale,
skąd wzgórza rozpościerały się na całą dolinę.
Dookoła było widać wiele pięknych drzew, gęstych lasów.
Gubię się, nie tracę czasu ,odnajduje siebie.
Ze wzgórz było widać wioskę, którą otaczała rzeka, a nad rzeką unosiła się mgła otulająca las i góry. Nadchodzą chmury, zapowiada się deszcz. Już pada na skałę, na moją głowę i na moje ubranie. Wtedy właśnie oddycham, kiedy płacze deszcz, wtedy ja z nim płaczę.
Medytacja
Medytowałam, każdego dnia tutaj przychodziłam, przychodziłam na moją ulubioną góre
mogłam tutaj się ukryć, zatrzymac się i odpoczac z dala od tego calego tłumu i chałasu.
Medytowałam ,każdego dnia z trudem wchodziłam na swoja ulubiona góre, bo
mogłam tutaj się ukryć , zatrzymać się i odpocząć z dala od tego wszystkiego, od ludzi i hałasu.
Od zawsze ciągneło mnie do zwierząt,
Medytowałam, każdego dnia tutaj przychodziłam, z trudem wchodziłam na swoją ulubioną góre ,kocham się wspinać po skałach, czuje przy tym jak oddycham, jestem od tego uzależniona robie to codziennie, wchodze codziennie na góre ,żeby pobyc samą pooddychać i odpocząć.
Często tutaj płacze, nie umiem już inaczej. Gdy już wyleje wszystkie łzy odnajduje w sobie spokój, Moja mama zawsze mi powtarzała, żeby nigdy się nie poddawać, nie ważne co by nas spotkało.
Xi poczęstowała ciastkem Yamiko
Dostrzegła to rozochocona Cesarzowa Makkiate
,ktora czym predzej doskoczyla do swojej generał
oo Poprosze o jedno ciasteczko
Nie usmiechnela się xi
Słucham , wrzasneła macciate
Ja Jestem cesarzowa to ciastko jest moje
Medytowałam,obiecałam sobie ,że będe robić to codziennie przez godzine.
W medytacji wspominam mame ,zbieram siły oraz pozwalam sobie odpocząc od obowiązków, ale tak naprawdę to trenuje, medytacja jest dla mnie treningiem, wyzwaniem.
Więc do dzieła , zaczynam medytować, zaczynam odpoczywać,powoli oddycham, wdech i wydech, mysli stają proste się tętno staje się wolniejsze, uspokajam się ,wyciszam swój umysł i swoje uszy. Pragne być spokojna, wrócić do siebie nerwowo po tym wszystkim co przeszłam, do tej pory mam traume.
Wioska jest mi droga, jest moim domem,miejscem w którym się urodziłam i w którym się wychowałam,wychowałam się na tych polach, zbierałam kwiaty ze wzgórz i bawiłam się z rówiesnikami, dziś skonczyłam dwanascie lat dziś mam urodziny.
dziś mam urodzin dlatego odpoczywam na skale.
Medytuje, nie myśle o problemach, myśle o tym co powinnam zrobić,
chce pomagać, by inni nie cierpieli, lub przynajmniej cierpieli mniej.
Chciałabym zostać sanitariuszką, ale tak naprawdę boje się krwi i brak mi odwagi, poza tym jestem zbyt młoda by zostać przyjętą. To niesprawiedliwe, ja tylko chce pomagać, nie moge patrzeć jak moi bracia giną w tej wojnie domowej. Yamiko zrobiło się przykro, zgieła głowe w dół, majac szlane oczy i wydajac z siebie grymasny dźwięk. Medytuje dalej , przynajmniej się staram, być może kiedyś uda mi się wejśc w stan głębszej medytacji, znów się uspokajam, tym razem nie wytrace z równowagi, mowienie tez mi pomaga chociaz wtedy wypadam z medytacji
Po prostu tu przychodze by się wyplakach wyrzalic.
Nieustannie mi przychodzą do głowy ,nowe mysli, nowe pomysły
nie moge powstrzymać się od ich napływu, nie moge powstrzymać się od ich wpływu.
Odnajdę wewnętrzną siłę, nie zawiodę, nie moge zawieść, muszę pracować
Yamiko Ame ratowniczką medyczną poznaje Kunoichi
zostaje porwana
Wioska
Urodziłam się w wiosce mgieł. Była to wioska średniej wielkości, należąca do tych mniejszych.
Wioska była ukryta w dolinie, przez którą przepływa rzeka, a nad doliną unosiła się mgła.
Górzyste ukształtowanie terenu oraz kontrola nad szlakami zapewniały wiosce bezpieczeństwo.
Wioską rządził jednooki smok z klanu Date.
Wyszłam rano z domu bez pośpiechu, w dobrym nastroju. Śpiewały pięknie ptaki.
Rozkwitały kwiaty kaki. Wioska była taka piękna, taka malownicza. Rozkwitały przebiśniegi,
białe i różowe, kwitnące kwiaty wiśni japońskiej. Spacerowałam przez tę piękną krainę, która była moim domem, która tak bardzo mnie cieszyła, a którą nie mogłam się nacieszyć, za którą zawsze tęskniłam i tęsknię, nawet kiedy w niej jestem.
Bez której nie mogłabym żyć, bo tylko tutaj potrafiłam oddychać.
W mojej wiosce , w mojej dolinie.
Rano wstałam wcześnie bez pośpiechu, żeby ze wszystkim zdążyć.
Codziennie rano chodze do zagrody aby dać wode wszystkim zwierzętą.
Kurą rozsypac owies a krowa i konia rozsypac zyto
Droga po obu stronach była wypełniona żółtymi i białymi kwiatami,
była tak niesamowita piękna
To mój świat, to moja codzienność,codzienna rutyna nic się nie zmienia,.
\
– Yamiko, obudź się – szepnęła pani kapitan cicho do ucha Yamiko.
Yamiko wstałam czym predzej usmiechnieta
Dzień dobry Pani Kapitan – wyziewnela uprzejmie zaspana Yamiko
Ubieraj się mamy misje do wypełnienia.
Yamiko czym prędzej zdjeła z siebie kołdre i staneła na nogi,
zarzuciła na siebie tłuknike z bawełny i założyła buty.
Wioska spłonela
Złodziejki
Żyliśmy spokojnie w Japonii z dnia na dzień, nie myślać o jutrze, wstawaliśmy co ranek i jedliśmy sniadanie z całą rodzina.
Wędrówka
Obóz
Medyczny
Wojna Domowa
Porucznik Chao miał swoją kwatere poza wioską w pólnocnej części dolny.
miał w zwyczaju często robić obchód
Medytuje a w swojej głowie walczę ze sobą w powietrzu, chciaż jestem tylko jedna to czuje jakbym widziała swoja przyszłość, przyszłość która była w ciemnych barwach, skacze,
kopie w powietrzu, walczę szybko i z pełna precyzją. Kocham
Yamiko prosi pułkownika o zostanie wolontariuszka
Siedzę sama na dziedzińcu i medytuje, oddycham powoli, wdech, wydech.
Przestaje się martwić, do głowy przychodzą różne głupoty ale co zrobić.
Muszę odnaleźć w sobie spokój, muszę odnaleźć w sobie siłę.
Skąd brać siłę do pracy, dni mijają szybko i bez mamy i taty.
Czuje ból, szeroki smutek wypełnia moje serce, jestem teraz
na górze, w stroju Pani wioski, jestem dwa lata starsza i dwa lata mądrzejsza.
Zwiedziłam trochę Japonii, zobaczyłam wiele harmonii,
ale również wiele bólu, nieszczęścia i koszmarów wojny.
Nigdzie nie czuję się jak tutaj bo tutaj czuję się jak w domu.
To miejsce idealne, to miejsce jest moje,
tutaj inaczej pachnie powietrze bo to miejsce jest moim domem.
Jestem znowu na dziedzińcu, medytuje, muzyka flet i lutnia rozbrzmiewają,
z talentem i gracja, bogaty akompaniament sprawia , ze odpoczywam a świeżę górskie powietrze sprawia ze oddycham powoli, nie tracę kontroli ,podrosłam nie jestem jak kiedyś , zmądrzałam , stałam się bardziej kobietą,
Pisze do teatru
Panie Pułkowniku pułkowniku ! Wykrzyknęła z łzami Yamiko
Czołem Yamiko co się dzieje? - odparł zdziwiony Chao
Panie pulkowniku płamodes
Yamiko
Chao
Top comments (0)