DEV Community

Cover image for HR - jak NIE negocjować stawki z potencjalnym kandydatem.
Damian Żygadło
Damian Żygadło

Posted on

HR - jak NIE negocjować stawki z potencjalnym kandydatem.

Photo by Creaslim on Unsplash

Kilka dni temu miałem dosyć... dziwną sytuację podczas rekrutacji do firmy PWC (ofertę dostałem na LinkedIn od zewnętrznej rekruterki).

Stawka, która mnie interesowała to 110 zł / godz., ponieważ rekruterka podała budżet, jaki jest dostępny i taka stawka akurat mnie zainteresowała.
Otrzymałem odpowiedź od niej, że ta stawka "jest za wysoka" i zamiast tego oferuje mi 100 zł / h.
Ostatecznie wynegocjowałem z nią stawkę 105 zł, co już jest nieco dziwne, że te 5 zł jest jakąś znaczącą różnicę dla firmy.
Nadal pytałem o 110 zł - wciąż odmowa.

Ostatecznie ofertę odrzuciłem, bo po ostatnich doświadczeniach w korpo nie mam za bardzo zamiaru pracować w takim środowisku i dla odmiany chciałbym popracować w jakiejś innej organizacji.

Tutaj poszedłem do tej firmy, aby sprawdzić, czy zaskoczą mnie czymś ciekawym - niestety, tak się nie stało :(

Nie oznacza, to że "KORPO JEST ZŁE". Aktualnie pracuje na takim projekcie, który niezbyt mi się podoba, a ponieważ aktualnie nie ma możliwości przesiadki na inny to postanowiłem poszukać sobie innych wyzwań.

Być może ta korporacja zaoferowałaby na tyle fajne warunki pracy, że bym się na nie zdecydował. Ale niestety tak nie było.

Od razu do fanatyków "korpo" - to, że tobie pasuje praca w takim miejscu, nie oznacza, że każdy będzie czuł się tam dobrze.

Co do kasy - tak, wydaje się to stawka jak najbardziej atrakcyjna, ale to nie jest jakiś znaczący przeskok z tego, co aktualnie mam.

Oczywiście, że hajs musi się zgadzać, ale na pierwszym miejscu stawiam środowisko pracy.
Jeśli z tego nici to chociaż poszedłbym tam dla kasy i po godzinach się rozwijał na side-projectach czy podobnych aktywnościach.
Ale gdy ten przeskok finansowy w moim odczuciu nie jest tego wart to po prostu rezygnuje z rekrutacji.

Co się potem okazuje?
Rekruterka przyznała, że firma nie jest z mojej decyzji zadowolona i uwaga... oferuje mi stawkę 110 zł.
Tak, tą samą stawkę, o którą "walczyłem" wcześniej i która "nie była możliwa".
Tutaj moje reakcja była taka - IKS DE, IKS k u r w a DE XDD

Mam pytanie - czy to było na poważnie?
Skoro JUŻ wynegocjowaliśmy 105 zł, to dlaczego uważałaś, że te 5 zł różnicy sprawi, że zmienię zdanie?
Przecież powiedziałem tobie wcześniej, że te środowisko niezbyt mi pasuje, a wciąż na wszelką cenę próbowałaś mnie przekonać, żebym zmienił zdanie.

I tak te 110 zł / h nie zrobiłoby jakiejś diametralnej różnicy.

Mam jedno pytanie.
Dlaczego 110 zł NAGLE stało się dostępne, jak zrezygnowałem z rekrutacji, ale przed podpisaniem umowy było to "niemożliwe"?
To nie pokazuje ani ciebie, ani firmy w dobrym świetle.
Słabo, naprawdę słabo.

Top comments (0)